W czwartek (2 dni po IUI) obudziłam się z lekkim bólem gardła... stwierdziłam troszke pobolewa nic strasznego ratowałam się Tantum Verde... Ale niestety w sobote pokasływałam a w niedziele obudziłam się już z chrypką...
W poniedziałek po pracy wybrałam się do lekarza rodzinnego bo już miałam bardzo zmieniony glos...
No i niestety zapalenie gardła, które juz było zawalone według lekarza do tego temp 37,1 mimo, że absolutnie nie czułam się na stan podgorączkowy... No i skończyłam na antybiotyku i zwolnieniu :/
I to akurat teraz kiecy powinnam być zdrowa i mieć nadzieję na cud...
Coraz czarniej widzę ten cykl :/
27.07.2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Miałam grzecznie czekać na bete i nie robić testów, ale we wtorek 5 grudnia obudziłam się z dwiema myślami... Pierwsza była taka, że zwolni...
-
Dziś w ten szczególny dzień - 6 grudnia Mikołajki - wstałam ze ściągniętym gardłem, aż mi się sikać nie chciało mimo, że ostatni raz byłam s...
-
No i nadszedł ten dzień - 11 grudnia - 14 dzień po transferze... Dzień, w którym mam oddać krew na test ciążowy... Nie poszłam do pracy bo ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz