19.09.2017

Insulinooporność

Ostatnio przeglądając tematy postów zauważyłam, że przegapiłam historię mojej insulinooporności, a że mam chwile czasu a nic ekscytującego się u mnie nie dzieje postanowiłam ten błąd naprawić...

Zaczęło się u mnie ta historia od wizyty u mojego ginekologa-endokrynologa prowadzącego mnie poza Kliniką... Byłam u niego jak co pół roku zrobić wymaz do kontrolnej cytologii i zaczęliśmy rozmowe na temat mojego powrotu do Kliniki, stymulacji etc... no więc postanowiłam zgadnąć go na temat IO z racji tego ze mam niedoczynność tarczycy oraz PCOS a IO lubi chodzić z tym w parze... dodatkowo od dłuższego czasu miałam problemy żeby cokolwiek zrzucić z wagi mimo ruchu i trzymania się diety... Podzieliłam się z lekarzem tymi wszystkimi przemyśleniami i spostrzeżeniami, po czym stwierdził, że faktycznie w moim wypadku nie zaszkodzi sprawdzić i wystawił mi skierowanie do diabetologa...

Wizyty u diabetologa nie wspominam jakos super miło... poszłam do jedynej przychodni jaką znałam w pobliżu... Oczywiscie z rana i na czczo oraz wyspana... Pierwsze o co zostałam zapytana w recepcji to KARTA CIĄŻY - jak to nie mam przecież ginekolog mnie skierował no to po co jak nie przez to, że już u niego wyszło coś nie tak z cukrem...
Po wyjaśnieniu po co, jak i dlaczego spoczęłam w poczekalni na dłuższą chwilę, po czym zostałam wywołana na pobranie krwi... najpierw glukometrem z palca po czym pobrali krew z żyły do zbadania poziomu insuliny i ponownie glukozy... Później dostałam buteleczkę wielkosci tych z syropem na kaszel oraz wysoką szklankę, miałam przelać zawartość buteleczki oraz ją wypić,

po czym przejść ponownie do poczekalni, usiąść i czekać spokojnie na kolejne pobranie krwi za godzinę...
W poczekalni naturalnie prawdziwe tłumy i ludzi, że czasem miałam wątpliwości czy oni to w ogóle ogarniaja...
Po godzinie nikt mnie nie wywołał, czekałam i czekałam i czekałam, minęło 1,5h nadal nic... w końcu poszłam do recepcji zapytać o co chodzi bo minęły prawie dwie godziny a mnie nadal nikt nie wywołał... Panie zdziwione przeogromnie powiedziały, że zaraz mnie wezmą...
No i znów ta sama historia krew z palca i z żyły... No i znów poczekalnia bo jeszcze przecież wizyta u lekarza... tak dobrze się domyślacie - moja krzywa cukrowa i insulinowa ostatecznie była aż dwupunktowa!

Sama wizyta u lekarza a właściwie lekarki... kompletna porażka! Ogólnie zostałam potraktowana jak jakaś siksa szukająca sobie na siłę choroby... dowiedziałam się na wizycie, na którą czekałam godzinę w poczekalni, że jestem zupełnie zdrowa bo cukier z palca wyszedł dobry i nic mi nie dolega...
Lekarka zapytana ponadto kiedy będą wyniki glukozy i insuliny z żyły stwierdziła, że wyśle je do mojego ginekologa... uświadomiłam kochaną panią Doktor, że w najbliższym czasie się nie wybieram do niego gdyż nie widzę potrzeby, wtedy stwierdziła, że wyniki mogę odebrać za tydzień, a terminu u niej już robić nie muszę... no chyba że koniecznie chce to w sumie mogę... Zagotowałam się jak to usłyszałam i chyba nie muszę pisać, że z takim podejściem naturalnie nie chciałam...
Wyszłam stamtąd zła jak osa!

Po tygodniu pojechalam po moje wyniki i wtedy przeżyłam szok! Mój wynik insuliny na czczo był zaznaczony wykrzyknikiem a wskaźnik HOMA-ir brak słów


wtedy było już oczywiste, że muszę się kolejny raz wybrać do tej uroczej lekarki...
Kiedy do niej poszłam nagle inne podejście, tłumaczenia co, czemu, jak itp...
Powiedziała, że często w takiej sytuacji kiedy stara się kobieta o dziecko daje się Metformine ale nie chce podejmować takiej decyzji sama w związku z tym najpierw zadzwoni i zapyta mojego ginekologa o zdanie... na szczęście ten od razu jej powiedział, że ma mi dac Metformine...
Tym sposobem dostałam Metformin 500
z zaleceniem aby pierwszą tabletkę wziąć na nic i jak będzie ok to dnia kolejnego rano i wieczorem i jeśli będzie ok nadal to kolejny dzien juz 3x dziennie i taką dawkę utrzymac a jeśli wystąpiłyby jakieś skutki uboczne to przyzwyczaić organizm na dawce 2x1 i do 3x1 zwiększyć jak wszystko sie unirmuje przy 2x1...
Tak oto zaczęłam swoją przygodę z Insulinoopornością i Metforminą...