22.09.2015

I nastał czas oczekiwania...

No i juz po wszystkim... Przeszlam stymulacje moim ulubionym Gonalem, łącznie w tym cyklu wyszło mi 12 zastrzyków stymulujących no i jeden z Ovitrelle... Co mieliśmy zdziałać to tez już  za nami... Dodatkowo pierwszy raz zauważyłam u siebie śluz przezroczysty, rozciągliwy, jak płodny...  Teraz pora oczekiwań na to co przyniesie nam los...
Póki co cieszymy się sobą, mamy dość sporo pracy więc czas bardzo szybko leci i nie ma czasu się nad niczym za bardzo zastanawiać...
I dobrze bo właściwie po co sobie głowę zaprzątać, analizować, zastanawiać się... Przecież co by nie było i tak już niczego nie jesteśmy w stanie zmienić, to co miało się u nas wydarzyć już się wydarzyło, a czas pokaże czy zaowocowało... Ale wiadomo jak człowiek ma dużo wolnego czasu to myśli, niestety nie da się tego myślenia całkowicie wyłączyć, dlatego tym bardziej cieszę się, że w pracy posypały się chorobowe i szukali zastępstwa, więc wzięłam dwa dodatkowe dyżury bo początek tygodnia mialam mieć cały wolny, a tak mam zajęte dni i myśli...

8.09.2015

Pierwszy monitoring

Dziś byłam na pierwszym monitoringu po wznowieniu naszych starań po poronieniu...
Wizyta bardzo pozytywnie :D Dziś jest mój 6dc i jestem po 3 zastrzykach dopiero ale lekarz chcial mnie zobaczyć wcześniej żeby sprawdzić jak organizm po pornieniu reaguje na stymulację...
Dziś u mnie endometrium 7,2mm a pęcherzyk 12,5mm ta więc wszystko ładnie rośnie... Jeszcze kilka dni zastrzyków przede mną i kolejna kontrola jak to u mnie wygląda... Jestem pełna nadziei, że teraz będzie już tylko dobrze!

4.09.2015

Wracamy!!!

Wczorajszego poranka nareszcie dotarła do mnie moja tak długo wyczekiwana @!
Myślałam, że już nigdy nie dojdzie, ale na szczęście lekarz miał rację i przyszła w ciągu kilku dni bez brania tabletek na wywołanie :-)
Oczywiście pierwsze co zrobiłam to powiadomiłam męża, który cieszył się tak samo mocno jak ja, a później od razu za telefon i dzwoniłam do Kliniki Leczenia Niepłodności... Kazali przyjechać popołudniu na pobranie krwi na oznaczenie hormonów...
Kiedy dojechałam była już dla mnie przygotowana recepta na zastrzyki razem z planem cyklu na najbliższe dni... Pani dała mi receptę, zrobiła termin pierwszego monitoringu i zaprosiła mnie do laboratorium na pobranie krwi...
Z racji tego, że było to już popołudnie, a u nich wyniki tego samego dnia są jedynie jeśli krew oddaje się do 10:30 max 11:00 jak się uda, to pielęgniarka powiedziała, że jeśli coś będzie nie tak i nastąpi zmiana planów to będą dzwonić dziś między 15:00-16:00... A jeśli się nie odezwą to znaczy, że wszystko w porządku i możemy zaczynać zgodnie z planem...
Jest już po 18 a nikt do mnie nie dzwonił :-D To znaczy, że od jutra zaczynam brać zastrzyki i startujemy ze staraniami :-D
Jestem taka szczęśliwa!!!