24.01.2018

Kolejne spotkanie z naszym maluszkiem ❤

Dziś mieliśmy kolejną wizytę u ginekologa...
Czekaliśmy na nią 2,5 tygodnia z nadzieją, że wszystko dobrze, a to za sprawą tego, że kilka dni po ostatniej wizycie na papierze podczas wizyty w wc miałam trochę brudków. Oczywiście spanikowana odwiedziłam szpital, na szczęście wszystko było w porządku dzidziuś miał 1,59cm i serduszko biło, a brudków i krwawienia nie wykryto... Prawdopodobnie było to coś starego może po cytologii na wizycie przed kilkoma dniami... Ale na wszelki wypadek dostałam nakaz odpoczywania do kolejnej wizyty...

Powoli też przechodzą mdłości i ten straszny smak w ustach wiec jestem w stanie więcej zjeść a w chwilach kryzysowych najlepiej działają lody wodne lub cola... Te dwie rzeczy sa w stanie chociaż na chwile zabić tego kapcia w ustach lub w razie mdłości trochę uspokoić żołądek...

Ale do rzeczy...
Na dzisiejszej wizycie wszystko w jak najlepszym porządku! Maluszek ma już 3,87cm więc przez te dwa tygodnie urósł o ponad połowę ❤ serduszko pięknie biło, a maluch jak początkowo spał, tak później się  rozbrykał i troche powiercił 😁
Pooglądaliśmy malucha w 2d, 3d a nawet 4d i wygląda już jak mały człowieczek 😍
Maluch nadrobił też 3 dni, które mu ostatnio odjęli od OM ze względu na późniejsze zapłodnienie no i na wynik USG...
Więc dziś według tego co ostatnio z ginekologiem było ustalone i wyliczony na tej podstawie termin porodu był 10t3d a według USG 10t6d idealnie jak z OM...
Narazie zostajemy przy naszych ustaleniach (co jest mało istotne dla mnie patrząc na to, że to tylko 3 dni) a po prenatalnych lekarz zobaczy czy będziemy tygodnie i date korygować...
A oto nasz człowieczek ❤




Wyjaśniła się również ostatecznie sprawa z bliźniakiem. Maluszek został jeden, a po mniejszym maluszku było dziś już wyraźnie widać, że pozostal pusty mały pęcherzyk obok...
My natomiast jesteśmy przeszczęśliwi, że został nam chociaż jeden maluszek i rozwija się pięknie ❤
Teraz trzeba znów cierpliwie czekać na kolejne USG - tym razem prenatalne 😍

6.01.2018

Pierwsza wizyta u ginekologa prowadzącego

Wczoraj mieliśmy pierwszą wizytę już poza kliniką u mojego ginekologa prowadzącego...
Na początek było badanie moczu, krew, ważenie, mierzenie ciśnienia itp... chwila czasu się na tym zeszła bo wszystko czego nie było wpisywali odrazu do książeczki ciążowej (tak nazywam kartę ciąży książeczką bo ma jedyne 32 strony)...
Później wizyta u lekarza... Na początek wywiad co i jak w klinice, jak sie udało, które podejście, kiedy co było wykonywane, jak poprzednie USG w klinice itp...
Później przeszliśmy do USG... Widoczny był tylko jeden maluch (drugi albo się schowal albo już go nie ma... kolejne wizyty pokażą co i jak)
Maluch ma juz 1,48cm i pięknie biło mu serduszko ❤ najpierw lekarz zrobił normalne usg i malucha pomierzył


A później przełączył na 3d i oglądał malucha z kazdej strony, próbując jednocześnie wypatrzyć czy drugi pęcherzyk nie schował się za ten... Ale niczego się nie dopatrzył...


Maluszek  na usg wypadał na 7t6d czyli dzień młodszy patrząc na datę zapłodnienia...
Termin porodu został wyznaczony na 18.08.2018
Dostałam od lekarza kapsułki Nestle Materna DHA i mam brac co drugi dzień, oraz skierowanie do hematologa (termin dopiero na 9 lutego) i zaświadczenie do pracy, które zaraz po wizycie zawiozłam szefowi i podpisałam Beschäftigungsverbot (zwolnienie z wykonywania obowiązków)
Kolejna wizyta za 2,5 tygodnia to zobaczymy co tam w brzuszku nowego...

2.01.2018

Drugie USG - 31dpt

Zaraz po świętach 28 grudnia mieliśmy termin w klinice na drugie USG - serduszkowe...
Rano pobralam mocz do strzykawki, który miałam przywieźć na ta wizytę na ogólne badanie + chlamydia...
W klinice było tegi dnia zadziwiająco pusto, no ale też nic dziwnego bo klinika stymulacje do IUI, IVF/ICSI w grudniu robi tylko w cyklach zaczętych max do 1.12 a później dopiero w tych dniach zaraz przed samymi już świętami, więc bylo mało monitoringów zapewne...
Kiedy z poczekalni wywołała nas pani doktor, ktora przeprowadzała moją punkcję i transfer (mojego lekarza między świętami nie było) serce podeszło mi do gardła... Po wejściu do gabinetu zostałam poproszona odrazu do przejścia do pokoju z USG (gabinet podzielony jest na dwa pomieszczenia)... Poszłam za parawan się rozebrać a mąż czekał już z panią doktor przy aparacie USG...
Kiedy lekarka wsadziła głowice żołądek miałam cały ściągnięty ze stresu, po czym zobaczyłam pęcherzyk ciążowy a w nim całkiem już sporego maluszka i piekny okrągły pęcherzyk żółtkowy obok 💖 biło mu serduszko choć ja tego wyraźnie nie widziałam i po zmierzeniu miał 10,3mm co według USG dawało 7t1d idealnie jak z OM 😍


Po przesunięciu głowicy pani doktor znalazła również drugi pęcherzyk (ten który ostatnio tez był mniejszy) a w nim zobaczyłam maleńkiego człowieczka, u którego odrazu w oczy rzuciło się maleńkie, pikające jak szalone serduszko 💖 miał 3,6mm i wychodził na 6t0d...
Wniosek był oczywisty! Będziemy mieli BLIŹNIAKI 😄
Chociaż lekarze narazie podchodzą ostrożnie co do drugiego, mniejszego malucha ze wzgledu na sporą różnicę wielkości...
Pozostaje nam póki co czekać co przyniosą kolejne tygodnie i czy maluch nadgoni, czy jednak nie da rady...

Po wizycie udaliśmy się jeszcze do poczekalni na czas przygotowania mojej 32 stronnej karty ciąży, recept oraz zwolnienia z pracy... Po jakiś 15 minutach wszystko było gotowe... dodatkowo dostaliśmy maleńką przytulankę, do której przypięty był cały plik kuponów zniżkowych do różnych sklepów z artykułami dla dzieci jak również kilka dla mam 😊
Panie się pożegnały i powiedziały, że będzie im niezmiernie miło jak po porodzie wpadniemy pokazać maluszki 😊

Dostałam również wizytówkę do hematologa, do którego muszę zrobić termin w związku z odstawieniem lub nie Clexane...

Na kolejną wizytę wybieram się już do mojego ginekologa prowadzącego...
Mam nadzieję, że już na zawsze pożegnaliśmy klinikę leczenia niepłodności!

Leki mam zlecone do minimum 12tc tak samo jak do tej pory
Lutinus 3x1
Utrogest 3x1
Progynova 3x1
No a jak z Clexane okaże się po wizycie u hematologa, a do tej pory mam brac...