23.03.2018

Badanie prenatalne pierwszego trymestru

Trochę ostatnio zaniedbałam wpisy, a już się wizyt nazbierało... Postaram się jak najszybciej nadrobić i być już na bieżąco😊

13 lutego mieliśmy badanie prenatalne pierwszego trymestru... Był to 13t3d ciąży...
Umówiliśmy się początkowo z lekarzem na samo USG a krew jeśli będzie taka potrzeba, no ale że pielęgniarki pobrały krew przed wizytą (zawsze jeśli jest do pobrania krew, mocz czy ważenie itp zajmują się tym przed wejściem do gabinetu) to stwierdziłam, że jeśli już spuścili krew to niech wyślą do badań...

Później trochę papierkologii, że wyrażam zgodę na badania, czy ciąża naturalna czy z IVF, wiek, ważenie itp...

No i w końcu to wyczekane USG...
Najpierw lekarz sprawdził jak ma się szyjka, łożysko itp głowicą dopochwową, a później przyłożył głowicę do brzucha i ukazało na się nasze dziecko... Ale to to był za niecodzienny widok! Do tej pory wszystkie usg i moje i po rodzinie jakie widywałam to profil maluszka słodko leżącego na pleckach, a ten obraz który ujrzeliśmy było odwrotnością... nasz maluszek wisiał jakby przyklejony do górnej ścianki plecami twarzą w dól😂 wyglądało to jakby ktos wziął zdjęcie z takiego usg gdzie dziecko leży na pleckach i obrócił do góry nogami😆
Lekarz zmierzył naszego malca, który miał już 7,74cm😍 później próbował zająć się przeziernością karkową ale w takiej pozycji i przy ciągle machającym rączkami dziecku było to wyzwanie... zaczął zatem pokazywać nam żołądek mówiąc, że dziecko ćwiczy już łykanie bo żołądek jest pełen...
Później przeszedł do głowicy dopochwowej bo maluch nie współpracował, a mnie poprosił żebym zacisnęła pięści i wsadziła pod pupe... z tą pomocą sprawdził pęcherz i zmierzył kość udową co idealnie pokrywało się z wiekiem ciąży... Następnie bardzo długo próbował wypatrzyć płeć ale maluch uparty za nic nie chciał pokazać kim jest...
Później korzystając, że uparciych się ułożył odpowiednio wrócił do głowicy brzusznej sprawdził kość nosową, którą było bardzo dobrze widać i zmierzył NT które wyszło 1,3 - 1,2 - 1,3 więc ostatecznie wpisany został wynik 1,3mm...
Powiedział ze bardzo dobrze wyszło i ryzyko niskie... po pomiarach chciał ująć maluszka do zdjęcia w całości na pleckach, a ja liczyłam, że będzie jakaś podpowiedź co do płci po wyrostku ale maluch w tym momencie obrócił się pleckami i pokazał pupe😂
Lekarz posprawdzał jeszcze przepływy i próbował posłuchać serduszka - piszę próbował bo dziecko nie bardzo chciało dać posłuchać i za każdym razem jak lekarz zaznaczył serduszko i włączył dźwięk to po kilku uderzeniach maluch uciekał🙈

Na szczęście udało się zrobić kilka przepięknych zdjęć w 3d więc chociaż taką pamiątkę mamy z tej wizyty 😊
Np. nasz malec stojący w kącie😂