4.09.2015

Wracamy!!!

Wczorajszego poranka nareszcie dotarła do mnie moja tak długo wyczekiwana @!
Myślałam, że już nigdy nie dojdzie, ale na szczęście lekarz miał rację i przyszła w ciągu kilku dni bez brania tabletek na wywołanie :-)
Oczywiście pierwsze co zrobiłam to powiadomiłam męża, który cieszył się tak samo mocno jak ja, a później od razu za telefon i dzwoniłam do Kliniki Leczenia Niepłodności... Kazali przyjechać popołudniu na pobranie krwi na oznaczenie hormonów...
Kiedy dojechałam była już dla mnie przygotowana recepta na zastrzyki razem z planem cyklu na najbliższe dni... Pani dała mi receptę, zrobiła termin pierwszego monitoringu i zaprosiła mnie do laboratorium na pobranie krwi...
Z racji tego, że było to już popołudnie, a u nich wyniki tego samego dnia są jedynie jeśli krew oddaje się do 10:30 max 11:00 jak się uda, to pielęgniarka powiedziała, że jeśli coś będzie nie tak i nastąpi zmiana planów to będą dzwonić dziś między 15:00-16:00... A jeśli się nie odezwą to znaczy, że wszystko w porządku i możemy zaczynać zgodnie z planem...
Jest już po 18 a nikt do mnie nie dzwonił :-D To znaczy, że od jutra zaczynam brać zastrzyki i startujemy ze staraniami :-D
Jestem taka szczęśliwa!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz