28.10.2018

Wizyta przedporodowa w szpitalu

16.07 mieliśmy termin w szpitalu na wizytę przedporodową...
Na umówioną godzinę stawiliśmy się w szpitalu, po czym po chwili oczeliwania zostaliśmy poproszeni przez lekarza do gabinetu...
Tam zostało wykonane badanie ginekokogiczne, zrobione usg i przeprowadzony ogólny wywiad, oraz rozmowa...

Badanie ginekologiczne super, na usg mala 2700g i lekarz powiedział, że będzie miała długie nogi...
Łożysko super, nadal I stopnia, ułożenie małej też idealne do porodu SN...

Porozmawialiśmy na temat porodu, tego, że biorę heparynę oraz insulinę, moich obaw, opcji łagodzenia bólu i takich podobnych...
Dodatkowo otrzymałam informację co mam zabrać do szpitala (okazuje się, że  niewiele, bo jedynie jakieś wygodne ubrania i kosmetyki dla mnie i to wszystko, bo podklady poporodowe i higieniczne, majtki siateczkowe, wszystko co dla dziecka zapewnia szpital)...

Stanęło na tym, że będziemy próbować porodu siłami natury, bo wszystko wskazuje na to, że próba powinna być zakończona sukcesem... Znieczulenie oczywiście PDA i innego nie biorę pod uwagę...
Z racji chorób współtowarzyszących (cukrzyca ciążowa z insuliną oraz podwyższona lipoproteina a z heparyną) nie chcą, abym ciążę przynosiła...
W związku z tym, w szpitalu mam się stawić dzień przed planowanym terminem porodu o ile coś się nie zacznie dziać wcześniej, czyli 17.08, odrazu na porodówce i będziemy poród wywoływać...

Także od dziś mała ma równy miesiąc, żeby wykurzyć się sama z brzuszka, w innym wypadku będą wykurzać ją lekarze...

Zaczyna się wielkie odliczanie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz