27.11.2019

2 lata po transferze

2 lata temu, o tej porze, lezalam w szpitalu pod kroplowkami i modlilam sie, zeby do rana bylo ze mna i moja hiperka na tyle dobrze, zeby mogl odbyc sie transfer, a jednoczesnie, zeby nie okazalo sie rano, ze zaden z moich dwoch zarodkow nie przetrwal i nie ma czego transferowac...
Lzy sie same cisna do oczu jak pomysle o tamtej nocy, o tym stresie, tych wszystkich emocjach, radości, niepewnosci, strachu...

A teraz leze i zamiast spac, gapie sie w monitor niani, obserwujac swoja coreczke podczas snu❤❤❤
Moj najwiekszy, najwspanialszy prezent, jaki los mogl mi podarowac❤❤❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz