Dziś mieliśmy kolejną wizytę u ginekologa...
Czekaliśmy na nią 2,5 tygodnia z nadzieją, że wszystko dobrze, a to za sprawą tego, że kilka dni po ostatniej wizycie na papierze podczas wizyty w wc miałam trochę brudków. Oczywiście spanikowana odwiedziłam szpital, na szczęście wszystko było w porządku dzidziuś miał 1,59cm i serduszko biło, a brudków i krwawienia nie wykryto... Prawdopodobnie było to coś starego może po cytologii na wizycie przed kilkoma dniami... Ale na wszelki wypadek dostałam nakaz odpoczywania do kolejnej wizyty...
Powoli też przechodzą mdłości i ten straszny smak w ustach wiec jestem w stanie więcej zjeść a w chwilach kryzysowych najlepiej działają lody wodne lub cola... Te dwie rzeczy sa w stanie chociaż na chwile zabić tego kapcia w ustach lub w razie mdłości trochę uspokoić żołądek...
Ale do rzeczy...
Na dzisiejszej wizycie wszystko w jak najlepszym porządku! Maluszek ma już 3,87cm więc przez te dwa tygodnie urósł o ponad połowę ❤ serduszko pięknie biło, a maluch jak początkowo spał, tak później się rozbrykał i troche powiercił 😁
Pooglądaliśmy malucha w 2d, 3d a nawet 4d i wygląda już jak mały człowieczek 😍
Maluch nadrobił też 3 dni, które mu ostatnio odjęli od OM ze względu na późniejsze zapłodnienie no i na wynik USG...
Więc dziś według tego co ostatnio z ginekologiem było ustalone i wyliczony na tej podstawie termin porodu był 10t3d a według USG 10t6d idealnie jak z OM...
Narazie zostajemy przy naszych ustaleniach (co jest mało istotne dla mnie patrząc na to, że to tylko 3 dni) a po prenatalnych lekarz zobaczy czy będziemy tygodnie i date korygować...
A oto nasz człowieczek ❤
Wyjaśniła się również ostatecznie sprawa z bliźniakiem. Maluszek został jeden, a po mniejszym maluszku było dziś już wyraźnie widać, że pozostal pusty mały pęcherzyk obok...
My natomiast jesteśmy przeszczęśliwi, że został nam chociaż jeden maluszek i rozwija się pięknie ❤
Teraz trzeba znów cierpliwie czekać na kolejne USG - tym razem prenatalne 😍
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Miałam grzecznie czekać na bete i nie robić testów, ale we wtorek 5 grudnia obudziłam się z dwiema myślami... Pierwsza była taka, że zwolni...
-
Dziś w ten szczególny dzień - 6 grudnia Mikołajki - wstałam ze ściągniętym gardłem, aż mi się sikać nie chciało mimo, że ostatni raz byłam s...
-
No i nadszedł ten dzień - 11 grudnia - 14 dzień po transferze... Dzień, w którym mam oddać krew na test ciążowy... Nie poszłam do pracy bo ...
Cudowny widok :) Taki malusieńki :* Cieszę się, że wszystko w porządku. Szybko mijają mdłości i niech tak pozostanie, teraz tylko się ciesz pięknym stanem i nie przesadzaj z wysiłkiem :)
OdpowiedzUsuńMiłka
Dziekuje:*
UsuńBardzo mi milo ze zagladasz i czytasz :)