Kiedy weszliśmy do gabinetu, lekarz poprosił odrazu o przejście do części z USG i powiedział mężowi gdzie ma się usadowić żeby dobrze widzieć...
Pierwsza reakcja na obraz USG - najprawdopodobniej dwa pęcherzyki! No i zaczęło przeglądanie się im bliżej...
Pierwszy okrągły, ładny, no i lekarz mówi żeby popatrzeć w srodek, że widać, że nie jest pusty...
Oczywiscie panika wziela górę, bo się naoglądałam w internecie tych idealnych USG czarnych pęcherzyków z idealnym, okrąglutkim pęcherzykiem żółtkowym i w głowie odrazu wizja, że napewno coś jest nie tak...
No ale podobno wszystko ok...
Z USG 5t2d z OM 5t5d...
Co do drugiego pęcherzyka są póki co wątpliwości... jest jak przecinek bardzo cieniutki i długi, ale lekarz cos w nim dojrzał nawet nam pokazywał, no ale sam tez zapisał sobie zdjęcie w systemie jako niepewne...
Także nadal niewiadomo czy będą dwa czy jeden...
Kolejna wizyta po świętach, a do tego czasu leki bez zmian - Lutinus 3x1, Utrogest 3x1, Progynova 3x1 oraz raz dziennie Clexane...
No i do tego czasu nadal zwolnienie z pracy...
Pobrali mi wczoraj również całą masę krwi na pierwsze podstawowe badania ciążowe no i na mutacje v leiden itp...
Dostałam też specjalną strzykawkę na mocz do domu, żebym na kolejną wizytę zabrała do badania...
Beta HCG - 10275 mlU/ml
No to pozostało kolejny tydzień czekać z nadzieją, że wszystko będzie dobrze...
Kolejne badanie z racji tego, że mojego lekarza nie ma, mam u pani doktor, która robiła mi punkcje i transfer więc ma zdecydowanie szczęśliwą rękę, więc tym bardziej liczę, że będzie super mimo, że tak bardzo boję się kolejnego rozczarowania...
Cudownie <3 życzę Wam spokojnych Świąt :D WJ
OdpowiedzUsuń